11.2: Przepływ w rurkach (2023) Table of Contents. Pomiar tarcia płynu Turbulentny przepływ Przepływ laminarny Przepływ krwi Turbulentny przepływ
Odległości do najdalszych miast nie przekraczają 60 km i w związku z tym kraj ten jest wymarzony na wycieczki piesze i rowerowe. Bardzo dobrze utrzymane drogi, liczne szlaki rowerowe i schroniska młodzieżowe, malownicze widoki oraz zdający się wolno płynąć czas są dużą zachętą do odwiedzenia tego niedużego państwa oraz
Facet Wealth began in 2016 when its three founders – Brent Weiss, Anders Jones, and Patrick McKenna – identified a pressing market need. Working in different aspects of finance (see Forbes), venture capital, financial advising, and investing, the trio recognized a gap between the exploding robo-advisor offering and traditional, high-touch financial planners.
• Rurki z krążkami należy przechowywać w oryginalnym opakowaniu w temp. +2-8°C, w suchym miejscu. • Przed otwarciem, opakowanie z krążkami należy przenieść do temp. pokojowej (18-30°C). Po wyjęciu potrzebnej liczby krążków pozostałe umieścić w temp. +2-8°C. • Nie używać krążków po upływie terminu przydatności.
“@ppietrusinski @TymoteuszKochan To istnieje jakaś słownikowa definicja "pizdy w rurkach"? Piszę o Zełeńskim, bo ma znane występy w obcisłych spodniach i szpilkach.”
SZTUKA, BALET. Po studiach w Moskwie Mirosław Różalski wrócił w 1974 r. do Poznania i został pedagogiem w nowo powstałym Polskim Teatrze Tańca, a chwilę późn
tMhzfM. @Zenon_Zabawny : @zazdrosnik: @bazingaxl: Wg mnie w przypadku normalnych, ogarniętych lasek, które chcą być szczęśliwe, działa to w trochę inny sposób. One nie polecą bezpośrednio na szmal dla samego szmalu. Ogarnięte dziewczyny, może nie takie ~20-letnie, ale 25+, same często potrafią na siebie nieźle zarobić i zapewnić sobie wystarczający im dobrobyt. Może nie miliony, ale rozsądne mieszkanie na rozsądny kredyt, wyjazdy na wakacje czy niekoniecznie rozsądną ilość butów i torebek. Czemu? Bo ogarnięte kobiety są jak -- szok i niedowierzanie!! -- ogarnięci ludzie. Mają też, uwaga, IQ na tyle wyższe od przeciętnego kwiatka w doniczce, że wiedza, że wiązanie się z kimś dla samego szmalu to idiotyzm. Bo nie uczyni ich szczęśliwymi. Czy NAPRAWDĘ ktoś ogarnięty chciałby leżeć sobie z drinkiem w łapie nad basenem pięciogwiazdkowego hotelu... w towarzystwie człowieka, którego nienawidzi? Czy to szczęście? Ktokolwiek ogarnięty wie, że znacznie szczęśliwsza jest osoba, która żyje dużo normalniej i skromniej, ale z kimś, kogo naprawdę kocha. Czy kasa nie jest więc z atrakcyjnością w ogóle powiązana? Tak na poziomie zdroworozsądkowym? Jest. Między innymi: niebezpośrednio. Kasa to jedna z dróg do tego, by uzyskać jakąś pewność siebie i niezniszczalność. Osoba rozsądna nie będzie chełpiła się tym, że ma ileś na koncie. To nie tak. Ale wyobraźcie sobie, że nawet na jakiejś imprezie podchodzi do was jakiś debil i coś tam do was popiarduje. Albo inaczej: jesteście w towarzystwie, gdzie przewagę niby zdobywa jakiś ekstrawertyk, a wy jesteście cichsi i nie lubicie sypać kawałami z rękawów. Albo jeszcze inaczej: podchodzi do was jakaś atrakcyjna laska i odnosi się trochę lekceważąco, bo ona się odstawiła, a wy wyglądacie przeciętnie. To sytuacje, w których normalnie ktoś może poczuć się trochę mały albo wręcz zakompleksiony. Bo może nigdy nie był na siłowni (może i powinien, ale mniejsza z tym) i sapiący się do niego byczek jest dużo silniejszy. A może człowiek wcale nie jest taki inteligentny, może w niczym nie jest lepszy od silnego byczka czy zabawnego ekstrawertyka... może człowiek wcale nie jest od nich mądrzejszy? Bo przecież każdy myśli, że jest mądry. Może więc nie mamy nad nimi żadnej przewagi. O lasce, która jest 8 czy 9/10, nie wspominając (może powinniśmy wziąć się za swój wygląd, jeśli sprawia on nam kłopot, ale ponownie -- nie o tym teraz). I zobaczcie: tutaj ROBI różnicę, czy będąc tą cichą, niepozorną osobą, ma się np. 100 000 zł na koncie (liczba z powietrza; nie trzeba do tego miliona). Nie wygrane. Nie dostane. Zarobione. Uczciwie. Mózgownicą. Albo własnie nie mózgownicą, tylko fizycznie, w sporcie (sportowcy, jak na ironię może i ci bardziej myślący, mogą z kolei mieć kompleksy odnośnie swojego mózgu). Uczciwie zarobiona, zasłużona kasa, jest niestety pewnym potwierdzeniem naszej wartości. Naprawdę, w takim wypadku jakiś posapujący byczek wydaje się tylko śmieszny, a młodziutka i pusta laska nagle nie ma już tyle do zaoferowania. Więcej: okazuje się, że inteligencja nie zawsze wiąże się z przejawiającym się non stop dowcipem (wg psychologii analitycznej, tylko ok. 1/4 ludzi ma tak ekstrawertyczną osobowość; wcale nie są mądrzejsi od innych -- poczucie humoru to nie zawsze najszczęśliwsza estymata inteligencji). Jasne, że uczciwie zarobiona kasa to niejedyna droga do pewności siebie. Ale jedna ze skutecznych. Jeśli my jesteśmy kuloodporni, jeśli nie przejmujemy się wchodzącymi nam w drogę mrówkami, jeśli wiemy, że od pewnego czasu skutecznie realizujemy swój cel i tak czy siak damy sobie radę, jeśli mamy już potwierdzenie, że nasze wybory były trafne... jeśli to wszystko czujemy i nawet nieświadomie to pokazujemy, choćby wyluzowaniem i nienarzucającą się pewnością siebie, którą byle pchełka nie zachwieje -- to to jest autentycznie, uczciwie atrakcyjne.
facet w rurkach po 30