5. zdecydowanym i energicznym ruchem wyciągnij go, 6. nie wykręcaj kleszcza !!!! 7. umyj ręce i miejsce po wczepieniu kleszcza wodą z mydłem, 8. nie usuwaj żadnych pozostawionych fragmentów owada, 9. bacznie obserwuj przez parę dni miejsce ugryzienia kleszcza, 10. jeśli pojawi się różowa otoczka (rumień wędrujący) lub opuchlizna dur brzuszny, wirusowe zapalenie wątroby typu A, choroba meningokokowe, kleszczowe zapalenie mózgu, japońskie zapalenie mózgu, wścieklizna. Szczepienie przeciwko żółtej gorączce jest szczepieniem wymaganym (obowiązkowym) przy wjeździe do niektórych krajów strefy tropikalnej, przede wszystkim w Afryce i Ameryce Południowej. Z kolei kleszczowe zapalanie mózgu daje objawy przypominające grypę. W pierwszej fazie choroby pojawia się gorączka, bóle mięśni, bóle głowy. Zwykle w ciągu tygodnia organizm sam zwalcza infekcję. Niestety, u części pacjentów dochodzi do rozwinięcia drugiej fazy choroby i pojawienia się objawów neurologicznych. Szczepienie na kleszczowe zapalenie mózgu nie jest obowiązkowe, jednak istnieją grupy szczególnego ryzyka. Ministerstwo zdrowia rekomenduje poddanie się szczepieniu zwłaszcza osobom, które na co dzień hodują zwierzęta albo uprawiają rośliny dokładnie na obszarach, gdzie występuje ta choroba. Przy okazji zarażają śmiertelnymi chorobami. Najgroźniejszą jest kleszczowe zapalenie mózgu. Według danych WHO, prowadzi ono do trwałych następstw neurologicznych aż u 58 proc. pacjentów, a u 4 proc. może skończyć się zgonem. Pamiątka po kajakowym spływie Marka dopadło kleszczowe zapalenie opon mózgowych zaraz po maturze. Kleszczowe zapalenie mózgu to choroba wirusowa, która w początkowym okresie daje mało charakterystycznych objawów. U osób zakażonych wyróżniamy 2 fazy choroby: pierwsza faza pojawia się po 7-14 dniach od ukąszenia przez kleszcza i związana jest z występowaniem wirusa we krwi – objawy, które mogą wystąpić w tej fazie to TilRev. fot. Fotolia Kleszcze to niebezpieczne pasożyty zwierząt domowych, które przenoszą groźne choroby zagrażające ich zdrowiu i życiu. W wielu przypadkach leczenie jest długotrwałe, a czasem choroba może doprowadzić do śmierci zwierzaka. Dowiedz się, co należy zrobić w przypadku kleszcza u kota oraz jak uchronić przed nim pupila. Kleszcz u kota - jak go usunąć? Na inwazję kleszczy najbardziej narażone są zwierzęta bezpańskie. Niestety nawet zwierzak, który ma troskliwego opiekuna, ale spędza większość czasu na balkonie, może złapać kleszcza. Wystarczy, że w pobliżu rosną np. wysokie drzewa lub krzewy leszczyn. Jeśli zauważysz kleszcza u kota, powinnaś jak najszybciej go usunąć. Im szybciej zainterweniujesz, tym mniejsze ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi przez pasożyta. Możesz usunąć kleszcza u kota samodzielnie poprzez odpowiednie wykręcanie za pomocą igły lub pęsety. Weź pęsetę i schwyć kleszcza, tak aby go nie rozgnieść. Powoli kręć w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara i delikatnie wyciągnij. Pamiętaj, że kleszcz musi wyjść z główką. Po pasożycie zostaje miejscowa opuchlizna i strupek, który później znika. Jeśli wątpisz w swoje możliwości, oddaj zwierzaka w ręce weterynarza. Kleszcz u kota - jak zabezpieczyć pupila przed pasożytem? Nie wiesz, jak zabezpieczyć kota przed inwazją kleszczy? To prostsze, niż myślisz. Dzięki temu możesz uchronić pupila przed tragicznymi konsekwencjami wywołanymi przez ukąszenie pasożytów. Najlepszym rozwiązaniem jest zakup chemicznego preparatu w postaci sprayu, płynów, kropli itp., zabezpieczającego przed kleszczami. Zasięgnij porady lekarza weterynarii, który doradzi ci, jaki preparat będzie najodpowiedniejszy dla twojego zwierzęcia, oraz jak powinno się go używać. Tego typu środki zwykle działają ok. 4 tygodni, dlatego należy pamiętać o ich regularnym stosowaniu. Jeśli twój pupil często wychodzi na dwór, po każdym spacerze starannie przejrzyj jego sierść w celu usunięcia ewentualnych kleszczy. Pasożyty najczęściej wczepiają się w okolice głowy, szyi i pachwin, najlepiej sprawdzić również inne miejsca. Zobacz też: 3 groźne choroby, które przenoszą kleszcze 6 mitów na temat kleszczy Jak rozpoznać kleszczowe zapalenie mózgu? Nawet larwy kleszczy mogą uczestniczyć w przenoszeniu wywoływanej przez pasożyty babeszjozy – wykazali naukowcy z Polski i USA. To choroba groźna także dla ludzi, atakująca czerwone krwinki, nerki i wątrobę Babeszjozę wywołują pierwotniaki z rodzaju Babesia. To typowa zoonoza, czyli choroba odzwierzęca. Teoretycznie możemy "złapać" ją np. od naszego psa. Prawda jest jednak taka, że dużo bardziej zagrożeni jesteśmy boreliozą i kleszczowym zapaleniem mózgu Co robi z naszą krwią, gdy dostanie się do niej taki pierwotniak? Mnoży się w erytrocytach i powoduje ich rozpad. To już prosta droga do anemii, ale nie tylko. Fragmenty krwinek blokują przepływ krwi w naczyniach włosowatych, a to może doprowadzić do uszkodzenia wątroby, śledziony, nerek, a także ośrodkowego układu nerwowego Najprostsze, najtańsze sposoby na usunięcie kleszcza są najlepsze, np. zwykła pęseta. Chwytamy go pewnym ruchem i wyciągamy szybkim ruchem. Nie wykręcamy, nie łapiemy za "tyłeczek" – mówiła dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog i leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu na niedawnej konferencji w warszawskim Ogrodzie Botanicznym w ramach kampanii "Nie igraj z kleszczem" Więcej tekstów na stronie głównej Onetu, a relację z wojny w Ukrainie możesz śledzić pod tym linkiem Zapalenie mózgu po ugryzieniu przez kleszcza, a nawet zgon – słyszymy o tych przypadkach i budzą grozę. Przed tym możemy się, jeśli chcemy, zabezpieczyć szczepionką, a przed innymi chorobami przenoszonymi przez kleszcze już nie. Wśród nich jest też babeszjoza. Babeszjoza – u psów i u ludzi Jej nazwa brzmi egzotycznie. Babeszjoza to choroba, która zwykle dopada nie nas, ale np. nasze psy. Jest typową zoonozą, czyli chorobą odzwierzęcą. A zwierzęta mogą ją "złapać" od kleszcza. Jak wygląda zakażenie np. u psa? Nie następuje oczywiście natychmiast, bo kleszcz, który wbił się w ciało zwierzęcia, potrzebuje mniej więcej dwie doby, by pierwotniaki znalazły się w krwi i zaczęły w niej działać. Pierwsze objawy pojawiają się więc po ok. pięciu dniach czy po tygodniu. Podobnie jest z ludźmi. Ciężki przebieg choroby mogą spowodować u osób z obniżoną odpornością. A za takie statystycznie lekarze uważają nie tylko np. pacjentów po przeszczepie narządu, ale już pacjentów w wieku… 50+. Podatni na babeszjozę mogą być też ci, którzy są młodsi, ale akurat mają pecha i w ich organizmie toczy się już walka z inną odkleszczową infekcją i np. zmagają się z boreliozą. – Nawet larwy kleszczy mogą przenosić wywoływanej przez pasożyty babeszjozy. Przebadaliśmy 1598 kleszczy pospolitych na obecność pierwotniaków Babesia. W kleszczach z Wielkopolski były obecne te z rodzaju Babesia: B. canis, B. divergens, B. venatorum. Gatunki te są groźne dla psów i mogą być groźne dla ludzi" – mówi dr inż. Anna Wierzbicka. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu prowadzili razem z badaczami z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Instytutu Dendrologii PAN i Uniwersytetu w Berkeley. Objawy babeszjozy u człowieka – Objawy babeszjozy są mało specyficzne. Najczęściej są to: anemia hemolityczna, dreszcze, wysoka gorączka, apatia, syndrom ciągłego zmęczenia, dolegliwości ze strony układu oddechowego, utrata masy ciała, powiększenie wątroby, zmniejszenie liczby białych krwinek i płytek krwi – mówiła dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog i leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu na konferencji w Warszawie dla poznańskiej redakcji portalu Lasy Państwowe. Przez podobne do malarii objawy, a także przez to, że znajdujące się w erytrocytach (komórkach krwi) pasożyty (pierwotniaki z rodzaju Babesia) oglądane pod mikroskopem wyglądają podobnie, babeszjoza u ludzi bywa nazywana "malarią północy". Co robi z naszą krwią, gdy już się do niej dostanie taki pierwotniak? Mnoży się w naszych erytrocytach, a to powoduje ich rozpad. To już prosta droga do anemii, fachowo zwanej niedokrwistością hemolityczną. To jednak nie koniec spustoszenia, jakie pierwotniak może zrobić w naszym organizmie – fragmenty krwinek, które się rozpadły, blokują przepływ krwi w naczyniach włosowatych (to te najdrobniejsze naczynia krwionośne), a to może doprowadzić do uszkodzenia narządów, wątroby, śledziony, nerek, a także ośrodkowego układu nerwowego. Jeśli babeszjoza jest niezdiagnozowana, a wspomniana powyżej faza przejdzie w stan chroniczny, sytuacja może stać się groźna. Bo gdy z jakichś powodów nasza odporność mocno się obniży (np. będziemy bardzo osłabieni chorobą), babeszjoza może nagle się ujawnić się i doprowadzić nawet do zgonu. Jak wygląda to statystycznie? Ryzyko śmierci po zachorowaniu na babeszjozę w przypadku zdrowych ludzi to siedem procent, ale już u pacjentów np. z usuniętą śledzioną, wynosi nawet do 50 procent. Zestaw dr Anny Wierzbickiej do łapania i usuwania kleszczy – Zarażenie u ludzi rozpoznaje się po stwierdzeniu pasożytów w erytrocytach, na rozmazach krwi obwodowej. Wykorzystywane są również metody serologiczne i molekularne – klindamycynę lub atowakon i azytromycynę. Koinfekcje z innymi odkleszczowymi patogenami mogą znacznie utrudniać proces leczenia choroby – mówi dr inż. Anna Wierzbicka dla portalu Lasów Państwowych. Borelioza częstsza niż babeszjoza Jednak większość z nas, jeśli jesteśmy ogólnie zdrowi, po ugryzieniu przez kleszcza nie zachoruje ani na boreliozę, ani na kleszczowe zapalenie mózgu, ani na babeszjozę. – To tak, jak z COVID-19 – większość osób przechodzi zakażenie lekko. Ale wciąż nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kto jak przejdzie chorobą. Czasem ktoś przechodzi zakażenie lekko, w ogóle nie jest go świadomy i nie potrzebuje hospitalizacji, a po jakimś czasie okazuje się, że zaczyna utykać i trafia do neurologa. A wtedy badanie serologiczne pokazuje, że przeszedł zakażenie odkleszczowe i ma boreliozę – tłumaczy prof. dr hab. med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Tylko co 6-7 kleszcz jest nosicielem boreliozy. Jakie objawy mogą wskazywać, że zachorowaliśmy właśnie na boreliozę? Kłopoty ze snem, koncentracją, bóle głowy, epizody depresyjne… Ale jeśli okaże się, że stany depresyjne wynikają z boreliozy, to i tak leczy się je tak samo, jakby pochodzenie obniżonego nastroju było inne. Występowanie babeszjozy Babeszjoza rzadko występuje u ludzi. Dotychczas w USA zarejestrowano dopiero kilkaset przypadków pełnoobjawowej babeszjozy, potwierdzonych testami serologicznymi. Właśnie w Ameryce, na terenach, na których najczęściej występują pierwotniaki Babesia, kontakt z nimi miało ok. 4–7 proc. mieszkańców. W dodatku większość zarażeń była bezobjawowa. Mówimy o Ameryce Północnej, bo w Ameryce Południowej zachorowania są o wiele rzadsze — wystąpiły dotąd tylko pojedyncze. Podobnie jest w Europie — zachorowania te są dużo rzadsze niż w USA. Jednak może właśnie dlatego, że pierwotniaków wywołujących babeszjozę, choroba ma cięższy niż wśród Amerykanów przebieg. W Polsce babeszjozę rozpoznaje się często u zwierząt domowych. Pojedyncze zachorowania na babeszjozę u ludzi zarejestrowane w Polsce, były przywleczone właśnie z zagranicy. Inaczej jest w naszym kraju z ryzykiem zachorowania na przenoszoną przez kleszcze boreliozą i kleszczowym zapaleniem mózgu. Choć w porównaniu z sąsiednimi krajami Polska ma mniej zachorowań, to w Europie jest rocznie ponad 10 tys. zachorowań i hospitalizacji, w tym kilkaset ciężkich przypadków. – Łagodne zimy sprawiają, że kleszcze dłużej żerują, a my w ciągu roku przebywamy przez większą niż przed laty liczbę miesięcy na powietrzu. A drobne zwierzęta, którym nie zawsze udawało się przeżyć srogą zimę, teraz ją przeżywają i roznoszą kleszcze, np. szczury, jeże i ptaki – mówiła prof. dr hab. med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku na wspomnianej niedawnej konferencji w warszawskim Ogrodzie Botanicznym w ramach akcji "Nie igraj z kleszczem!". Foto: Materiały prasowe Prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska Leczenie babeszjozy Babeszjoza ma często przebieg bezobjawowy. "Okres inkubacji choroby w postaciach jawnych klinicznie wynosi 1–4 tygodnie od ugryzienia przez kleszcza do pojawienia się pierwszych objawów. W początkowej fazie choroby obraz jest mało charakterystyczny, dominują objawy grypopodobne: gorączka z dreszczami, zmęczenie, bóle głowy, bóle mięśniowe, wzmożona potliwość, złe samopoczucie, niechęć do jedzenia, nudności, wymioty, bóle brzucha. W babeszjozie o ciężkim przebiegu mogą pojawić się żółtaczka, oddawanie ciemnego moczu, zaburzenia oddychania, objawy neurologiczne (sztywność karku, śpiączka), niewydolność nerek i wątroby oraz objawy wstrząsu” – podaje portal Medycyna Praktyczna. Chory ma wtedy gorączkę, przyspieszone bicie serca i oddech, za to obniżone ciśnienie krwi. A lekarza w badaniu fizykalnym może zauważyć powiększoną wątrobę i śledzionę, zażółcenie skóry. Pacjent sygnalizuje też wydalanie o wiele mniejszych porcji moczu. Jeśli chory ma wspomniane objawy, to oczywiście dalsza diagnostyka nie odbywa się na podstawie badania krwi w laboratorium w rejonowej przychodni, ale w szpitalu. Jednak utrzymywanie się pasożytów we krwi jeszcze po trzech miesiącach od zakończenia leczenia oznacza, że całą terapię trzeba jeszcze raz powtórzyć. Leczenie bywa żmudne, bo trwałe usunięcie pierwotniaka z krwi jest trudne. Chory musi przebywać nie tylko pod opieką lekarza zakaźnika, ale także innych specjalistycznych poradni, ze względu na różne powikłania choroby, które często się zdarzają. Jeśli chorowaliśmy na babeszjozę, to już nigdy nie możemy zostać dawcą krwi. – W leczeniu objawowej babeszjozy stosuje się jednocześnie chininę, antybiotyki i leki działające na pierwotniaki, zazwyczaj przez 7–10 dni – mówi dr inż. Anna Wierzbicka. Choroba może nawracać, szczególnie u osób z niedoborami odporności. Takim pacjentom leki podaje się nawet kilka razy dłużej, ba przez co najmniej sześć tygodni. Ostatnie 14 dni już po tym, gdy pasożytów nie wykryły badania krwi. W najcięższych przypadkach babeszjozy stosuje się transfuzję krwi, a także intensywnie wspomaga pracę płuc, nerek (np. dializami) i wątroby. – Większość kleszczy znajdujemy na łydkach, czasem na udach. Nie na głowie, bo kleszcze nie spadają na ludzi z drzew. Aż 70 proc. znajdujemy właśnie na łydkach. Z łydek kleszcze mogę wędrują pod kolana, albo jeszcze wyżej – do pachwin, pach i zgięcia łokci – wszędzie tam, gdzie skóra jest delikatna. W miejsca za uszami, na linii włosów – szczególnie u dzieci, które mają w tych miejscach szczególnie delikatną i cieplejszą skórę. Część kleszczy od razu pędzi w górę, by jak najszybciej dostać się właśnie na głowę, między włosy – mówiła dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog i leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu na niedawnej konferencji prasowej w warszawskim Ogrodzie Botanicznym. – Jak najszybciej, bo wirus dostaje się do organizmu człowieka błyskawicznie po ukłuciu. Najprostsze, najtańsze sposoby na usunięcie kleszcza są równocześnie najlepsze. A te, które są tak niezwykle intensywnie reklamowane, są… przereklamowane. Najlepsza do wyciągania kleszczy jest zwykła pęseta – zachęca dr inż. Anna Wierzbicka. Radzi, by chwycić kleszcza pewnym ruchem i nie wykręcać! Nie próbować łapać go za "tyłeczek", bo jest miękki i łatwo się uszkadza, a wtedy bakterie i pierwotniaki szybciej dostają się do naszego krwioobiegu. Możemy też użyć specjalnej kleszcz-karty ze wbudowaną lupką, którą możemy kupić w aptece. Jest mała, wielkości karty kredytowej, więc można nosić ją w portfelu. Po usunięciu kleszcza kartą czy pęsetą miejsce po nim trzeba odkazić octaniseptem. Olejki na kleszcze to ściema. Tak, jak smarowanie kleszcza tłuszczem, by się udusił. Jedyna roślina, która odstrasza kleszcze to geranium. Jeśli po usunięciu kleszcza w naszej skórze został "ryjek", nie wyrywamy go, bo to tak samo niebezpieczne, jak rozerwanie kleszcza. Dlaczego szybkie usunięcie jest tak ważne? Chodzi głównie o ryzyko związane z bakteriami boreliozy. Znajdują się w jelitach kleszcza i są groźne dla człowieka. Kleszcze po ugryzieniu wysysają z nas krew, bo potrzebują białka. Potem gdy już je pobiorą, wyrzucają z siebie nadmiar płynu. I tak po 24 godz., albo dwóch, trzech dniach bytowania kleszcza na naszym ciele, bakterie boreliozy mogą dostać się do naszego organizmu. Dlatego szybkie usunięcie kleszcza zapobiega boreliozie. Niestety nie przed wirusem zapalenia kleszczowego mózgu, bo ono dzieje się bardzo szybko – w trakcie ugryzienia, wirus dostaje się przez ryjek kleszcza. Na boreliozę i babeszjozę szczepień nie ma. Jednak przed kleszczowym zapaleniem mózgu możemy się szczepić. I jest to skuteczne – leśnicy, a to grupa najbardziej narażona na "złapanie" kleszcza, od lat nie chorują. Kleszcze są powszechnymi i bardzo groźnymi pasożytami. Niestety, ale mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że mogą zagrażać również pupilowi. Kleszcz u kota to spory problem. Jedną z chorób przenoszonych przez kleszcza, która może odbić się na zdrowiu kota, jest borelioza. Początkowo w miejsce ukąszenia pojawia się krostka, która w dalszym okresie zmienia swój kształt i przyjmuje formę pierścienia. Choroba utrzymuje się około czterech tygodni i jej objawy przypominają grypę. Są nimi stany podgorączkowe, apatia, brak apetytu. Mogą wystąpić również zaburzenia neurologiczne, takie jak opadnięte ucho, powieka, warga, opadnięta żuchwa. Nieleczona choroba może również prowadzić do ślepoty, czy paraliżu. Inną chorobą, jaką może wywołać kleszcz u kota, jest babeszjoza. Pasożyty w tym przypadku atakują krwinki czerwone, co w dalszym ciągu może prowadzić do anemii, a ta z kolei do żółtaczki, czy chorób nerek. Nieleczona choroba może prowadzić również do zgonu zakażonego zwierzęcia. Kolejną chorobą, jaką może powodować ugryzienie kleszcza, jest kleszczowe zapalenie mózgu. W tym przypadku kleszcz u kota objawy powoduje takie, jak podwyższona temperatura, zmęczenie, ból głowy, brak apetytu. Zwykle ustępują one po około 3-4 tygodniach. W nielicznym wypadkach choroba ta może również doprowadzić do zgonu zwierzęcia. Jak usunąć kleszcza u kota? Jeżeli tylko zobaczy się kleszcza u kota, to trzeba go niemal natychmiast usunąć. Warto pamiętać o tym, że im szybciej zostanie on usunięty, tym istnieje mniejsze prawdopodobieństwo tego, że kot zarazi się przenoszonymi przez niego chorobami. Najlepszym sposobem na usuwanie kleszcza, jest jego wykręcenie pęsetą. Większość właścicieli zajmuje się tym samodzielnie. Jeśli jednak nie do końca ma się o tym pojęcie, to warto chociaż za pierwszym razem udać się do weterynarza, który nie tylko usunie pasożyta, ale również pokaże jak sobie z nim poradzić w przyszłości. Ważne jest to, że kleszcza takiego nie można polewać wodą, ani smarować czymkolwiek. Może to oczywiście ułatwić jego usuwanie, jednak ostatecznie może on wstrzyknąć wtedy swoją zakażoną krew do krwiobiegu zwierzęcia. W konsekwencji zwierze zarazi się przenoszoną przez pasożyta chorobą. Zabezpieczenie przeciwskleszczowe Niezwykle ważne jest chronienie zwierzęcia przed kleszczami. W tym celu można używać specjalnych preparatów, które je odstraszają. Wystarczy tak naprawdę popryskać kota za każdym razem, kiedy wychodzi na dwór i zmniejszy to prawdopodobieństwo tego, że pasożyt zainteresuje się własnie nim. Są również takie preparaty, które raz użyte działają około czterech tygodni. Wtedy wystarczy kota popryskać raz w miesiącu. Dobrym sposobem jest również kupno specjalnych obroży, które również mają odstraszać nie tylko kleszcze, ale również uciążliwe pchły. Warto pamiętać o tym, że preparaty takie zazwyczaj nie kosztują zbyt wiele, a mogą uchronić kota przed różnego rodzaju chorobami, a nawet zgonem. Dobrze jest również poradzić się weterynarza przy wyborze odpowiedniego preparatu. Przyczyną kleszczowego zapalenia mózgu są wirusy rodzaju Alphavirus z rodziny Flaviviridae (dawniej Arboviridae). Rezerwuarem wirusów jest wiele żyjących na wolności ptaków, ssaków, a nawet gadów. Najistotniejszymi z nich są gryzonie (głównie myszy), ale rezerwuarem mogą być również zwierzęta domowe. Zakażenie człowieka ma miejsce najczęściej w wyniku ukłucia przez kleszcza (Ixodes ricinus) i pośredniego przeniesienia wirusów z zakażonych zwierząt na ludzi. Przenosicielami infekcji mogą być również żerujące na zakażonych zwierzętach pchły, komary i inne krwiopijne pasożyty. Wprawdzie utrzymywane w naszych domach i mieszkaniach zwierzęta (psy i koty) nie przenoszą wirusa kleszczowego zapalenia mózgu bezpośrednio na ludzi, rzadko również rozwija się u nich choroba i pośrednie zarażenie także należy do rzadkości, ale przede wszystkim są one wektorami kleszczy i innych pasożytów krwiopijnych, mogącymi przenosić te pasożyty w otoczenie naszych gospodarstw domowych. Dlatego ważnym dla przerwania transmisji wielu chorób jest zabezpieczanie zwierząt domowych przed pasożytami zewnętrznymi, a tym samym ograniczenie możliwości zarażenia się ludzi przenoszonymi przez nie chorobami. Kleszczowe zapalenie mózgu notuje się na ogół w okresie wiosenno-letnim, zwłaszcza podczas upałów i suszy, kiedy to kleszcze występują najliczniej. Kleszcze zarażają się od zainfekowanych zwierząt w trakcie aktu żerowania, pijąc ich krew. Zarażone kleszcze są zakaźne przez całe życie, potrafią utrzymać w sobie wirusa we wszystkich stadiach rozwoju (transstadialnie) i przekazywać go następnym generacjom kleszczy (transowarialnie). W ten sposób z przenosicieli pośrednich zarazków kleszcze stają się również ich rezerwuarem. To zapewnia przetrwanie wirusa w miesiącach zimowych, kiedy jego cykl zostaje przerwany. Zakażone kleszcze zarażają kolejne zwierzęta i ludzi poprzez ukłucie w trakcie aktu żerowania, wprowadzając do ich organizmu ślinę i resztki krwi z poprzedniego żerowania wraz z wirusami. Wirus kleszczowego zapalenia mózgu rzadko wywołuje schorzenia u zwierząt, ale po zainfekowaniu występuje u nich wiremia (przenikanie wirusa z miejsca ukłucia do krwi i wydzielin). Obecność wirusa krążącego we krwi zainfekowanych zwierząt daje możliwość pobrania wirusa przez inne krwiopijne pasożyty w czasie żerowania na zwierzęciu i dalszego rozprzestrzeniania wirusów poprzez zarażanie kolejnych zwierząt-żywicieli. U psów stwierdza się wyjątkowo zapalenie mózgu po infekcji wirusem, a schorzenie ma szybki przebieg i przejawia się podobnie jak wścieklizna. U kóz wirus przechodzi do mleka i zdojone świeże mleko oraz jego przetwory nie poddane wystarczającej obróbce cieplnej mogą stanowić źródło zakażenia pokarmowego. Mleko krowie, ani owcze nie odgrywa istotnej roli w zakażeniach. Na ogół u zwierząt zaatakowanych przez kleszcze występuje silny świąd skóry w miejscu ukłucia, co prowadzi do ocierania się i miejscowych uszkodzeń skóry. Czasami dochodzi do niedokrwistości i ogólnego osłabienia. Zawarta w ślinie kleszczy neurotoksyna wywołuje niekiedy niedowłady kończyn. Często jednak zwierzęta przechodzą zakażenie zupełnie bezobjawowo, co jest szczególnie niebezpieczne, gdyż pozornie zdrowe zwierzę może być źródłem zarazków. Wyraźne objawy chorobowe występują tylko u człowieka. Choroba przebiega z dwufazową gorączką oraz objawami grypopodobnymi i neurologicznymi. Zakażenie następuje głównie przez uszkodzoną skórę (w następstwie ukłucia przez zakażone pasożyty krwiopijne), rzadziej przez przewód pokarmowy (poprzez picie mleka i spożywanie przetworów mlecznych pochodzących od zakażonych zwierząt), a najrzadziej poprzez drogi oddechowe (przez wdychanie rozpylonego materiału zakaźnego). Okres wylęgania choroby trwa od 5 do 15 dni. Po okresie wylęgania następuje pierwsza faza choroby – okres wiremii. Faza ta przebiega przede wszystkim z nagle występującą gorączką (do 39oC), dreszczami, silnymi bólami głowy, bólami mięśni i kostno-stawowymi, uczuciem rozbicia, a czasem z nieżytem górnych dróg oddechowych, wymiotami i biegunką. Po kilku dniach może wystąpić druga faza choroby – zapalenie opon mózgowych oraz mózgu. Wśród objawów występujących w tej fazie następuje jeszcze większy wzrost temperatury (do 41oC), światłowstręt, zawroty głowy, zaburzenia równowagi, zaburzenia świadomości, mogą wystąpić również zaburzenia snu i czucia, apatia lub nadpobudliwość, drgawki, niedowłady, porażenia nerwów czaszkowych i mięśni. Rozróżnia się cztery postacie kliniczne kleszczowego zapalenia mózgu u ludzi – postać oponową, postać mózgową, postać rdzeniową i postać poronną. Najczęściej występuje postać poronna choroby, która kończy się w fazie pierwszej, przy braku charakterystycznych objawów neurologicznych. Leczenie chorych musi odbywać się w warunkach szpitalnych. Wirus nie przenosi się z człowieka na człowieka. Zapobieganie kleszczowemu zapaleniu mózgu u ludzi polega przede wszystkim na walce z kleszczami (stosowanie środków owadobójczych w środowisku oraz na zwierzętach domowych), walce z gryzoniami, które są głównym rezerwuarem choroby (prowadzenie skutecznej deratyzacji) oraz zachowaniu ostrożności w kontaktach z nieznanymi zwierzętami i w czasie pobytu w okolicach predysponowanych do występowania kleszczy (lasy, polany, parki). W przypadku inwazji kleszcza, należy jak najszybciej doprowadzić do jego całkowitego usunięcia z miejsca ukłucia i przeprowadzenia odpowiedniej higieny rany, a w razie zaistnienia niepokojących objawów należy niezwłocznie udać się do lekarza medycyny. Wskazane jest również szczepienie grup zawodowych narażonych na zakażenie. Należy również zachowywać higienę żywienia i spożywać odpowiednio przygotowaną żywność pochodzenia zwierzęcego (picie gotowanego lub pasteryzowanego mleka i odpowiednio przygotowanych przetworów mlecznych). Zabezpieczanie zwierząt domowych przed pasożytami zewnętrznymi ogranicza roznoszenie pasożytów w naszym środowisku, a co za tym idzie ogranicza możliwość zarażenia się ludzi przenoszonymi przez nie chorobami. Zabezpieczanie naszych zwierząt przed pasożytami chroni również je same przed wieloma groźnymi infekcjami przenoszonymi przez pasożyty, ale także bezpośrednimi skutkami inwazji pasożytów zewnętrznych. Zgodnie z ustawą z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170) oraz zmianami z dnia r. (Dz. U. Nr 99, poz. 662) za naruszenie praw własności poprzez kopiowanie, powielanie i rozpowszechnianie przedstawionych na stronach treści bez zgody właściciela grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 5 (art. Co to jest odkleszczowe zapalenie opon mózgowych? Odkleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowych to choroba wirusowa, przenoszona przez kleszcze. Rezerwuarem wirusów jest wiele żyjących na wolności ssaków, ptaków a nawet gadów. Odkleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowych występuje najczęściej w okresie wiosenno-letnim, kiedy inwazja kleszczy jest największa. Kleszcze zarażają się wirusem od zainfekowanych zwierząt pijąc ich krew. Raz zarażone kleszcze stają się zakaźne przez całe swoje życie. Zakażone kleszcze zarażają kolejne zwierzęta i ludzi poprzez ukłucie. Wprowadzają wtedy do ich organizmu ślinę i resztki krwi z poprzedniego żerowania wraz z wirusami. Objawy odkleszczowego zapalenia mózgu i opon mózgowych Wirus odkleszczowego zapalenia mózgu i opon mózgowych rzadko wywołuje schorzenia u zwierząt ( w przeciwieństwie do ludzi). U zarażonych psów krążące we krwi wirusy mogą stać się źródłem zakażenia dla innych zwierząt, w tym dla człowieka (poprzez przeniesienie wirusów przez kleszcze z osobnika chorego na zdrowego). Jeśli już dojdzie do zapalenia mózgu i opon mózgowych u psa, choroba z reguły ma bardzo gwałtowny przebieg. Objawy mogą przypominać wściekliznę. Pojawić się może gorączka, utrata apetytu, zmęczenie, bóle głowy, przeczulica skóry, świąd w okolicy ukłucia kleszcza, drgawki, zaburzenia równowagi, porażenie wszystkich kończyn. Pies może stać się agresywny. Objawy zazwyczaj samoistnie ustępują po okresie kilku tygodni. Profilaktyka Niestety nie istnieje szczepionka przeciwko tej groźnej chorobie. Dlatego bardzo ważne jest zabezpieczanie swojego psa przeciwko pasożytom zewnętrznym, nawet przez cały rok. Pamiętajmy, że razem z ocieplaniem się naszego klimatu, okres żerowania kleszczy staje się coraz dłuższy. Bardzo dobrze sprawdza się obroża Scalibor. Inne częste choroby psów Nosówka Nosówka jest zakaźną i bardzo zaraźliwą chorobą. Wywoływana jest przez wirus należący do rodziny… Parwowiroza Parwowiroza to choroba wywołana przez wirusa z rodziny Parvoviridae. Cechą charakterystyczną…

kleszczowe zapalenie mózgu u kota